piątek, 22 maja 2009

Project SESJA mode ON.
Czyli głównie poprawki z neuroanatomii (jeszcze ostatnie niedobitki ciułają punkty z chemii do dopuszczenia czy biegają za wpisami z łaciny, ale generalnie motywem przewodnim jest obecnie a n a t o m i a). Ustnie, eye-to-eye z asystentem (w moim przypadku asystentką - mam wielkie szczęście, że to mi przypadło poprawiać cały semestr u pani D. Współczuję tym od doktora M. i pani magister M.) A za 2 tyg egzamin, coś pięknego. Ciekawe kiedy zdążymy nauczyć się całej anatomii ogólnej. Przepraszam, my ją JUŻ powinniśmy umieć. Cóż.

Dziś Juwenalia UŁ/UM. Chyba odpuszczę, lichy skład.

Wilson przybywa w październiku do Wroc, alleluja.

Miałam jutro jechać na Depesz Mołd, ale nie jadę, gdyż koncert odwołany. Dzięki temu mogę jeszcze bardziej oddać się mojej od zawsze uwielbianej pasji, jaką jest zgłębianie sekretów ludzkiego skomplikowanego ciała i nawet przełożyć je na język łaciński.
Albo po prostu pójdę do kina.

'Kiedy jedni się uczą anatomii, inni poświęcają wiosnę na miłość. W końcu zawsze jest czas we wrześniu.'

Lynch, jesteś moim nieoficjalnym bogiem. Tym oficjalnym jest SW.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz